Anna’s World

Wieslawa Wierzchowska, Art Critic, Sztuka, 1995

“Gigantic, monumental drawings, lead on paper. Deep bleakness, dark grays then lightened up to white, movement of forms ungraspable, interchanging, thick or clear like smoke from the chimneys or clouds in the sky.

Anna Socha VanMatre draws, in fact, what is happening in the sky, dramatic, hurricane-driven piles of clouds, nebulas of dust, seldom in calm, lyrical flows of glitters and shadows. Her compositions always relate to this unusual show played daily above our heads, a show both beautiful and horrid, determining the life and the death of Earth’s entire biosphere. Air to breathe, air protecting us from space radiation, we take it for granted. People busy with their daily routines pay no attention to it. It takes a disaster for us to look up at the sky and realize both the state of grace we are in so far and the ever-growing state of menace.

We can also look up at the drawings by Anna Socha. Her powerful visions of the sky point the battlefield, where the survival struggle is taking place these days. These drawings are not merely pictures perceived out there and then copied, they are indeed one, monumental, nature-inspired, symbolic story of the struggle between the dark and the light. Drawn with ease and impetus, these symphonies of blackness, gray and light engage themselves directly in an ecological discussion; they voice a very strong and personal statement. Their authenticity is confirmed by the intimacy of the medium – the drawing – the most spontaneous of all techniques in fine arts. It is also confirmed by an individual way of building those half-abstract compositions, where the reality-deprived motifs enhance the imagination and favor multiple interpretations.

Into these wreathing, dynamic forms the Artist occasionally introduces a tiny fragment of realistic landscape, functioning as a point of reference for struggling elements. Sometimes, on the contrary, a more naturalistic vision of a streak of rain is interrupted by the lighting of torn paper, as if it emphasized the complicated interrelations between realities within and outside the picture.”

 

Polish Version

SWIAT ANNY

Wieslawa Wierzchowska, Krytyk Sztuki, Sztuka, Warszawa 1995

Ogromne, monumentalne rysunki, grafit na papierze. Glebokie czernie, szarosci ciemne i rozjasnione az do bieli, ruch form nieuchwytnych, wzajemnie przemiennych, gestych lub przezroczystych, jak dymy z kominów, jak obloki na niebie.

Anna Socha rysuje wlasnie to, co dzieje sie na niebie, dramatyczne, pedzone wichura zwaly chmur, mglawice pylów, rzadziej spokojne, liryczne przeplywy blasku i cienia. Jej kompozycje zawsze odnosza sie do niezwyklego spektaklu, jaki codziennie rozgrywa sie nad naszymi glowami, spektaklu pieknego i groznego, decydujacego o zyciu i smierci calej ziemskiej biosfery. Powietrze do oddychania, ochrone przed promieniowaniem kosmicznym traktujemy jako cos oczywistego, nie zaprzatajacego uwagi zabieganych ludzi. Trzeba dopiero katastrofy abysmy spojrzeli w niebo i uswiadomili sobie zarówno dotychczasowy stan laski jak i narastajacy stan zagrozenia.

Mozemy takze patrzec na rysunki Anny. Jej patetyczne wizje nieba wskazuja teren, gdzie dzisiaj toczy sie walka o przetrwanie. Te rysunki nie sa podpatrzonymi z natury i skopiowanymi obrazami, ale zainspirowana przez nature wielka symboliczna opowiescia o zmaganiach ciemnosci i swiatlosci. Rysowane ze swoboda i rozmachem symfonie czerni, szarosci i swiatla angazuja sie bowiem wprost w dyskurs ekologiczny, stanowia w nim glos wazny i bardzo osobisty.

Jego autentycznosc poswiadcza intymnosc medium, rysunku, najbardziej spontanicznej z technik plastycznych, poswiadcza indywidualny sposób budowania napoly abstrakcyjnych kompozycji, w których odrealnienie motywów pobudza wyobraznie, sprzyja róznorodnosci interpretacji.

Artystka niekiedy wprowadza w sklebione, dynamiczne formy drobny fragment rzeczywistego pejzazu, traktowanego jako punkt odniesienia dla potegi walczacych zywiolów, niekiedy przeciwnie, blizsze naturze przedstawienie np. smugi deszczu przecina blyskawica rozdartego papieru, jakby wskazujac na skomplikowane relacje rzaczywistosci obrazowej i pozaobrazowej.

MENU